Jestem już w IV klasie, skończył się czas beztroski i leniuchowania. Zeszyty i książki przygotowane…choć myślami jeszcze wracam do wakacji.
Połowę wakacji spędzałam bardzo aktywnie, codziennie rower, rolki, spacery, trampolina, siłownia na świeżym powietrzu. Wspaniale się czułam, nie chorowałam, nie miałam żadnych infekcji, nawet kataru. Lato to jednak dobry czas dla nas chorych.
Tak dobrze wakacje się zapowiadały i nagle pod koniec lipca pogotowie zabrało mnie do szpitala…i znów diagnostyka, która ciągnie się aż do tej pory.
W pierwszej połowie sierpnia pojechaliśmy na upragniony wypoczynek, oczywiście z „duszą na ramieniu”, czy oby nic złego się nie przytrafi. Na szczęście mogłam w pełni cieszyć się słońcem, morzem i plażą.
Po powrocie byłam na wizycie w Rabce. Spirometria w czerwcu spadła u mnie aż o 18 %, więc koniecznie musieliśmy sprawdzić czy dalej leci w dół, na szczęście nastąpiła poprawa i znowu dam radę nadmuchać prawie 100%. W wymazach też nie wyszło nic niepokojącego, poza gronkowcem, który często się pojawia.
Pod koniec wakacji udało się jeszcze pospacerować po „górkach” .
Stało się już tradycją w naszej rodzinie, że ostatnią niedzielę sierpnia rezerwujemy na „Bieg po oddech”. Również w tym roku przyłączyli się znajomi i stworzyliśmy, jak w latach poprzednich „ Drużynę Justynki z Kacwina”. Organizacja biegu jak zawsze na najwyższym poziomie, ogarnąć ponad 800 uczestników, wymaga sporego zaangażowania. Z roku na rok chętnych przybywa, którzy poprzez zakup pakietu startowego wspierają Polskie Towrzystwo Walki z Mukowiscydozą. Justyna Kowalczyk również biegła z nami no i oczywiście wygrała wśród kobiet. Zwieńczeniem biegu, był koncert Aniki Dąbrowskiej – zwyciężczyni The Voice Kids.