Dzień zaczynam od płukania nosa roztworem soli przy użyciu sinus rinse. Po dokładnym oczyszczeniu zatok, wykonujemy inhalację z soli hipertonicznej, która ma za zadanie rozrzedzić zalegającą wydzielinę. Następnie drenaż kamizelką oscylacyjną (15 min) i na koniec ćwiczenia oddechowe przy użyciu RC Cornet.
Po skończonej fizjoterapii wszystkie sprzęty muszą być dokładnie umyte, wysterylizowane i wysuszone.
Śniadanie tak jak każdy mój posiłek musi zawierać odpowiednio dużą ilość kalorii i tłuszczu (160 % normy zdrowego dziecka w moim wieku). Aby to uzyskać, niezbędny jest właściwy dobór dodatków do każdego posiłku, zwłaszcza takich jak: oliwa z oliwek, olej kokosowy, masło, śmietana 30%, Clinutren. Przed śniadaniem zjadam następujące lekarstwa:
ursopol ( lek na wątrobę i drogi żółciowe),
dicoflor (probiotyk wspomagający odporność)
omegamed
essentiale forte
kreon ( enzymy trzustkowe, które zjadam do każdego posiłku, by w miarę prawidłowo trawić i przyswajać składniki odżywcze) ok- 20000 – 30000 jednostek lipazy - w zależności od wielkości zjadanego przeze mnie posiłku.
…czyli brykanie, skakanie, chowanie się, śpiewanie, malowanie, tańczenie - tzw. naturalny drenaż – czyli przyjemne z pożytecznym.
Podczas przygotowania posiłków czy przekąsek moja mama każdorazowo oblicza ile gram tłuszczu znajduje się w podawanym mi posiłku. To wszystko po to, aby podać mi odpowiednią ilość enzymów trzustkowych (kreonu), kontrolując jednocześnie by nie przekroczyć zalecanych maksymalnych dawek. Aktualnie dostaję średnio 2000 j. lipazy na 1gram tłuszczu. Jeżeli leku będzie nie odpowiednia ilość, wtedy mam silne wzdęcia, bóle brzucha i biegunki tłuszczowe a co za tym idzie „nie przybieram na wadze”. A w mojej chorobie bardzo ważne jest utrzymywanie stałego przyrostu masy ciała.
Lekarstwa przed II śniadaniem:
Do tego obowiązku już przywykłam. Choć bywają czasem gorsze dni, kiedy nie chce mi się siedzieć przez 25 minut na miejscu. Po tej inhalacji nie mogę skakać i biegać przez minimum dwie godziny,
Kolejny raz staranne obliczanie poszczególnych składników i odpowiedniej ilości kreonu.
Lekarstwa przed obiadem:
Po 2-3 godzinach od inhalacji, konieczny jest kolejny drenaż. Ma on na celu regularne usuwanie gęstej wydzieliny zalegającej w drzewie oskrzelowym moich płuc. Wcześniej mama wykonywała drenaż ręcznie. Układała mnie w różnych pozycjach i po prostu z odpowiednią siłą „klepała”. Aktualnie dzięki wsparciu cudownych ludzi, WASZEJ POMOCY mogliśmy zakupić kamizelkę oscylacyjną „The Vest „ firmy Hill-Rom, która dzięki swej konstrukcji z odpowiednią siłą i częstotliwością oklepuje jednocześnie całą klatkę piersiową. Uczucie bardzo dziwne, jakby się miało bąbelki w nosie. Ale da się wytrzymać.
Gdy wychodzimy na świeże powietrze, ale również podczas zabaw w domu nie rozstajemy się naszą wierną "przyjaciółką" - buteleczką płynu do dezynfekcji. Ta ostrożność po to, abym mogła się uchronić przed groźnymi bakteriami, a zwłaszcza jedną szczególnie dla mnie niebezpieczną, zwaną: Pseudomonas aeruginosa (pałeczka ropy błękitnej). Żyje ona głównie w glebie, wodzie oraz na powierzchni roślin. Jej obecność w płucach wywołuje przewlekły stan zapalny, który prowadzi do zniszczenia dużych obszarów tkanki płucnej, skurczów oskrzeli a w konsekwencji poważnych kłopotów z oddychaniem. Krótko mówiąc kilka razy szybciej przyspiesza postęp choroby. Leczenie zakażenia Pseudomonas aeruginosa jest trudne ze względu na dużą oporność tej bakterii na antybiotyki. Dlatego tak ważne jest by jak najdłużej uchronić się przed tą bakterią. Wszelki kontakt z osobami przeziębionymi również nie jest wskazany a wręcz przez mojego doktora zakazany.
Znowu trzeba coś przegryźć… no i nie można zapomnieć o Kreonie!
Płukanie nosa roztworem soli.
Inhalacja z soli hipertonicznej. Nie jest za przyjemnie, bo drapie w gardle, ale trzeba przywyknąć. Po każdej inhalacji, trzeba dokładnie umyć i wysterylizować nebulizator, by nie było na nim bakterii.
Drenaż przy użyciu kamizelki oscylacyjnej i RC Cornet
Ważne, by wanna, umywalki, zlewy były zdezynfekowane. Wiecie dlaczego? - Bo tam właśnie czeka i czyha na mnie ten okropny Pseudomonas .
Jeszcze tylko lekarstwa i można zabierać się do „pałaszowania”.
I tak wygląda mój każdy dzień (oczywiście gdy nie mam infekcji).
A to jest moja dzienna porcja lekarstw