Chodzę do szkoły, różne stopnie zbieram: szóstki i piątki, i ….

Dopóki pogoda była ładna, omijały mnie infekcje, jednak wraz z śnieżno-deszczową aurą złapałam kaszel, katar z podwyższoną temperaturą. Dzięki intensywniejszej fizjoterapii, udało się opanować sytuację.

Miałam również problemy z układem pokarmowym. Silne wymioty, ból, wzdęty brzuch. Objawy jak przy niedrożności jelit. Całą noc trwała „batalia” , by chociaż na chwilę ból minął. Mama po raz kolejny zaczęła pakować nas do szpitala, bo wydawało się, że bez Prokocimia się nie obejdzie. Zasnęłam dopiero o 5 rano, przespałam trzy godziny i jelita ruszyły. Kamień z serca…

A tak poza tym, to funkcjonuję jak każdy dzieciak. Wzięłam udział w dwóch rajdach rowerowych. Jeden na trasie Kacwin-Niedzica, drugi w Białce Tatrzańskiej. Wszyscy uczestnicy otrzymali pamiątkowe medale i drobne nagrody.

Uczestniczyłam również w szkolnym pochodzie Świętych w przebraniu mojej patronki - Św. Justyny.

Z okazji Święta Niepodległości, wzięłam udział w Gminnym Konkursie Pieśni Patriotycznej. Zajęłam II miejsce w kategorii wiekowej kl.0-III z piosenką „Kolęda warszawska- 1939”. Tak mnie ujęła za serce ta smutna piosenka, że musiałam ją zaśpiewać. Nie spodziewałam się miejsca na podium, bo tak naprawdę  nie ważne, które miejsce się zajmie, ważny jest już sam udział dzięki któremu możemy wyrazić nasz patriotyzm. W komisji zasiadła m.in. Pani Małgorzata Babiarz z zespołu Megitza Trio. Gdy podeszłam do niej po autograf, powiedziała do mnie: „Nasza Gwiazda” – widocznie spodobało się jej jak śpiewałam.

Tak, to był wyjątkowy dzień.