Jak ten czas szybko leci. Niedawno Boże Narodzenie, potem ferie, a teraz znów wczesne pobudki i codzienne „pomykanie” do szkoły. Tylko śniegu brak…dziwna ta zima.
Wcześniej wspominałam, że zapisałam się do zespołu regionalnego „Bystry Potok”. Jestem w najmłodszej grupie wiekowej. Ćwiczymy dopiero od października, a już w święta mieliśmy pierwszy występ. Muszę przyznać, że nieźle nam poszło. Wszyscy występowaliśmy w strojach spiskich ( odmiana kacwińska). Zebraliśmy gromkie oklaski od publiczności.
Pod koniec stycznia wzięliśmy też udział w konkursie „Spiskie Zwyki”, który odbył się w Niedzicy. Zajęliśmy tam III miejsce.
Po świętach odwiedziłam mojego Doktorka w Rabce. Trochę niepokoiliśmy się moim poziomem cukru we krwi, a jak wiadomo cukrzyca jest chorobą wtórną do mukowiscydozy. W szpitalu wykonano serię badań: m.in. krzywą cukrową ( na szczęście wynik wyszedł w normie). Spirometria trochę gorsza niż ostatnio, próby wątrobowe podwyższone, ale niezbyt dużo.
Po świętach odwiedziłam mojego Doktorka w Rabce. Trochę niepokoiliśmy się moim poziomem cukru we krwi, a jak wiadomo cukrzyca jest chorobą wtórną do mukowiscydozy. W szpitalu wykonano serię badań: m.in. krzywą cukrową ( na szczęście wynik wyszedł w normie). Spirometria trochę gorsza niż ostatnio, próby wątrobowe podwyższone, ale niezbyt dużo.
W tłusty czwartek w szkole zorganizowano nam bal karnawałowy. Dzieciaki świetnie się spisały i wszystkie przyszły w kolorowych kostiumach. Było jak w bajce. Ja przebrałam się za Annę z Krainy Lodu, sukienkę dostałam na gwiazdkę od cioci Ewy.