Grudzień 2015

W powietrzu czuję zapach pierników i pomarańczy, choinka swym blaskiem zachwyca, kartki świąteczne wysłane i Jezusek po raz kolejny położy się w żłobie…

Tylko śniegu brak !!!

W tym roku częściej uczęszczałam na roraty, które u nas są o 6 rano. Lampion w dłoń i naprzód. Codziennie losowane było serce z wypisanym dobrym uczynkiem, w zamian za to dostawało się figurkę Dzieciątka na całą dobę.

Moje papierowe serce też wylosowano i odwiedził mnie mały Jezus. W dzień ułożyłam Go na stole, wśród armii aniołków a w nocy spał blisko mnie w drewnianej zabawkowej kołysce.

Co roku Stowarzyszenie Dzieci i Młodzież Spisza organizuje akcję charytatywną na rzecz chorych dzieci z naszej gminy. Przez kilka tygodni dzieci ze wszystkich szkół wykonywały kartki świąteczne, które następnie ofiarowane zostały darczyńcom, którzy wsparli to dzieło, wrzucając pieniądze do puszek po każdej mszy św. w niedzielę 6 grudnia. My również przyłączyliśmy się do tej akcji. Taka nasza mała cegiełka w „morzu potrzeb”. Dziękuję organizatorom za to, że o mnie też pamiętali, zresztą jak co roku.

Nie wspomniałam o odwiedzinach Św. Mikołaja, który w szkole oznajmił nam, że zabiera nas do kina na film pt. Bella i Sebastian II. Dzieciaki piszczały z radości - Ja też!!!

Wzięłam udział w konkursie klasowym „Trzy świnki nie lubią wilka, ale lubią liczbę 3”. Pracę zrobiłyśmy z kartonu, masy solnej, patyków i słomy – efekt zadowalający.

No i praca spodobała się jury i zajęłam pierwsze miejsce.

Muszę się pochwalić,że zapisałam się do zespołu regionalnego. Uczymy się przyśpiewek i tańców regionalnych. Nasz debiut będzie miał miejsce w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Więc o tym wydarzeniu napiszemy w kolejnym wpisie. Zobaczycie „ jako zy mnie śwarno Śpiska”…

O muko… nic dzisiaj nie piszę, pozostańmy w pozytywnym nastroju…

… A teraz czekam już tylko na Ciebie

Jezu mój mały….