Co przyniesie nam ten Nowy Rok? Nieraz rodzice zadają sobie to pytanie. Czy będzie łaskawy dla mnie i choroba nie da się „we znaki”? Wszystko przed nami. Pomimo ciągłych starań rodziców by mi nie brakowało lekarstw, inhalacji, by rehabilitacja odbywała się regularnie każdego dnia, to jednak nie wszystko jest po naszej myśli… O ile lato było dla mnie dobrotliwe, o tyle zima jest jakaś nieznośna. Zwłaszcza grudzień, gdzie w przeciągu miesiąca przeszłam dwa zapalenia płuc a i tak ciągle okropnie kaszlę. Znowu kilkanaście razy musiałam odwiedzić moich lekarzy, zjadłam „tonę” antybiotyków i innych wstrętnych lekarstw. Znoszę kilkakrotne, dodatkowe inhalacje i drenaże, a ciągły męczący kaszel, duszności i wysoka gorączka sprawiają, że nie mam za bardzo ochoty na jedzenie, przez co moja waga znacząco spadła. Jest to dla rodziców spore zmartwienie zwłaszcza, że moja mama wkłada dużo wysiłku i czasu żebym otrzymywała odpowiednią ilość kalorii, no i adekwatnie do tego przybierała na wadze. Niemniej jednak, wbrew tym wszystkim życiowym niedogodnościom mama ciągle mi powtarza: „Nie damy się !!!” a ja kończę „…chojobie!!! ”. I tak będę trzymać przez calutki 2012 r. i każdy następny.
P.S. Rozpoczął się kolejny okres rozliczeń podatkowych. W tym roku również można przekazywać 1% swojego podatku na różne organizacje pożytku publicznego. Proszę Was zatem - Pamiętajcie o mnie podczas rozliczania tegorocznych deklaracji, tak jak pamiętaliście w poprzednich latach i przekażcie na moje subkonto w Polskim Towarzystwie Walki z Mukowiscydozą - 1% swojego podatku. Nie ukrywamy, że jest to dla nas bardzo ważne źródło finansowania mojego leczenia. Za PAMIĘĆ, ZROZUMIENIE i POMOC Bardzo Wam Dziękuję!
Poniżej moja nowa ulotka z danymi do przekazania 1%