Wiedziałam, że wszystko co dobre szybko się kończy, ale żeby aż tak szybko wakacje minęły…to już przesada.
Większość czasu spędziłam w mojej miejscowości, pogoda dopisywała, więc można było brykać po polu, jeździć rowerem, zjadać po kilka lodów dziennie, a wieczorem odpocząć przy blasku ogniska. W to lato poznałam całkiem sporo nowych koleżanek: Zuzię, Grażynkę, Agatkę, Anię, Martę, które serdecznie pozdrawiam!!!
Pod koniec wakacji byliśmy nad morzem, czekałam na ten wyjazd z niecierpliwością, bo chciałam w końcu popływać. Z basenów, jezior nie mogę korzystać, a w wannie trochę mało miejsca. Podczas całego naszego pobytu pogoda była piękna, więc praktycznie nie wychodziłam z wody.
A teraz czas przyzwyczaić się do obowiązków, bo szkoła już się rozpoczęła. W tym roku znowu jestem w pierwszej klasie, była taka możliwość, więc rodzice mnie zostawili. Uważają, że będę miała więcej wolnego czasu, że będzie mi łatwiej, że powinnam mieć szczęśliwe dzieciństwo- i mają rację! Klasa liczy siedmiu uczniów, więc i infekcji będzie mniej. W sumie to cieszę się z tej decyzji, bo przy natłoku obowiązków związanych z chorobą nieraz brakowało czasu na zabawę czy bajkę. W sumie ten rok to będzie dla mnie taka powtórka materiału, więc nie będzie źle.
Początek września okazał się czasem niezwykle intensywnym, miedzy innymi dlatego, że w niedzielę 4.09,2016 r. odbył się w Zakopanem pierwszy, ogólnopolski „BIEG PO ODDECH” . Zgłosiło się blisko 700 osób. Moja mama, siostra, i starsze koleżanki też wzięły w nim udział. Co prawda nie zdobyły podium, ale przecież to nie jest najważniejsze. Liczy się niezwykła atmosfera, emocje i samo uczestnictwo w tak profesjonalnym biegu z Justyną Kowalczyk na czele. W przyszłym roku, ja również pobiegnę, przygotuję się wcześniej i pokonam te 5 kilometrów.