Bardzo lubię świąteczny czas. Chyba wszyscy go lubią. Zapach pierników, cynamonu i mandarynek – bezcenny!
W tym roku pierwszy raz uczestniczyłam w roratach ( pobudka o 5:30). Lampion w dłoń i naprzód.
Do szkoły zabrałam schodki adwentowe. Codziennie grzeczne dziecko znosi Jezuska o jeden stopień niżej, by w wigilię mógł spocząć na miękkim sianku w żłóbku. Mnie też spotkał ten zaszczyt.
Jest taki jeden dzień w roku gdy św. Mikołaj rozdaje prezenty grzecznym dzieciom. U nas również był i każdemu dał prezent . I nawet pani Marcie też :-) !!!
Kilka dni temu wystawiliśmy klasowe Jasełka dla naszych rodziców. Ja odgrywałam rolę anioła. Nie ukrywam, że było to dla mnie wielkie przeżycie . Ten występ był to mój debiut wiec emocje były ogromne. Bardzo ten występ przeżywałam i to do tego stopnia, że według relacji moich rodziców nawet w nocy, dzień przed występem, we snie recytowałam całą swoją rolę, która brzmiała tak: „ Posłuchajcie pastuszkowie - ważną dla Was mam nowinę. Narodził się Pan Zbawiciel - Boską witać czas dziecinę”. Występ udał się i bardzo podobał się naszym rodzicom bowiem otrzymaliśmy wielkie brawa a nawet worek cukierków od Pani Dyrektor . Na zdjęciu wszyscy aktorzy tego spektaklu – koleżanki i koledzy z mojej wspaniałej klasy „0”.