Całą niedzielę 20 lipca spędziłam na Pikniku Piłkarskim w Nowym Targu. Atrakcji nie brakowało: dmuchane zjeżdżalnie, kule na wodzie, trampoliny, piłkarzyki–giganty i wiele innych. Co prawda nie skorzystałam z wszystkiego a zwłaszcza z atrakcji wodnych, które niestety muszę omijać z obawy przed możliwymi bakteriami, a które w przypadku mojej choroby mogą być dla mnie bardzo groźne. Pomimo tego i tak było wspaniale.
W trakcie trwania imprezy odbywały się różne konkursy sportowe. Ja wzięłam udział w konkurencji „STRZAŁ DO BRAMKI”. Dobrze mi szło, bo za każdym razem trafiałam do bramki, ale gdy trzeba było oddać strzał „górą”, tzn. by piłka nie dotykała ziemi okazało się, że są lepsi ode mnie, zwłaszcza chłopaki, którzy piłkę mają „we krwi” i niestety odpadłam z konkurencji. Ale grunt to dobra zabawa, a nie wygrana.
Jak już wcześniej pisałam, podczas tegorocznego pikniku „Tatry Football Cup” miała się odbyć zbiórka pieniężna z przeznaczeniem na moje leczenie. I tak się stało. Wolontariusze z Łapsz i Niedzicy cały dzień na rynku w Nowym Targu kwestowali a prowadzący licytowali gadżety piłkarskie, z których dochód również zasili moje subkonto w PTWM w Rabce Zdroju. Miłym zaskoczeniem okazał się fakt, że tego samego dnia, podczas trwania imprezy „Wielkie Granie Na Spiszu” w Łapszach Niżnych również odbywała się kwesta by pomóc Mi w walce z chorobą.
Tego dnia wieczorna inhalacja i drenaż musiały się odbyć w warunkach samochodowych. Mama nie odpuści ani razu ale ja wiem, że to dla mojego dobra.
Impreza skończyła się ok 20:30- losowaniem nagród. Dotrwałam do końca – zmęczona wrażeniami, upałem ale szczęśliwa, że są wśród nas ludzie, którzy rozumieją moją chorobę i wyciągają ręce proponując swoją pomoc.
Pragnę Podziękować Wszystkim, dzięki którym odbyły się te dwie wielkie imprezy, Sponsorom i Patronatom. Dziękuje tym, którzy zakupili cegiełki, którzy licytowali piłkarskie gadżety, Pani Kasi i jej rodzinie, która tak dzielnie walczyła o koszulkę Realu Madryt z autografami piłkarzy tego klubu,
Dziękuję Panu Janowi Kowalczykowi – Prezesowi Podhalańskiego Podokręgu Piłki Nożnej, autorowi pomysłu akcji charytatywnej( na zd.po lewej)
Dziękuję wolontariuszom Stowarzyszenia Młodzież i Dzieci Spisza, którzy przez całe dwa dni pomagali w upale, by wszystko sprawnie przebiegało.
Ale szczególne - WIELKIE DZIĘKUJĘ !!!, z wyrazami uznania za trud włożony w przygotowanie pikniku, za zrozumienie i modlitwę – kieruje do Pana Grzegorza Hajnosa, gospodarza i organizatora „Tatry Football Cup” ( na zd.po prawej).